Podniosła się niechętnie i powłóczyła nogami ku drzwiom wejściowym. Otworzyła je
i zobaczyła, kogoś kogo nigdy by się tu nie spodziewała.
-Pani Profesor!-powiedziała, patrząc na gościa.
-Witam, panno Granger. Mam do pani pewną sprawę. Mogę wejść?-powiedziała spokojnie stojąca naprzeciw brunetki profesor McGonnagall.
-Tak oczywiście. Zapraszam.-ocknęła się Hermiona zapraszając kobietę do środka.
Potrząsnęła głową odganając zdziwienie i zaprowadziła gościa do salonu.
-Proszę siedać.-uśmiechnęła się i zajęła miejsce na fotelu.- Mówiła pani, że ma pani do mnie jakąś sprawę.
-Tak, właśnie. W tym roku do Hogwartu z wymiany przyjedzie czarownica z Indii. Będzie u nas cały rok. Została przydzielona do Gryffindor'u, na wstępnej rozmowie w zeszłym tygodniu. Ma na imię Jasmin i twoim zadaniem będzie pomaganie jej, póki się nie przyzwyczai do nowej szkoły.
-Rozumiem, ale dlaczego mówi mi to pani już teraz, a nie na przykład podczas zebrania Prefektów w pociągu?-zapytała zaciekawiona Hermiona.
-Dobre spostrzeżenie. Chodzi o to, że Jasmin nie radzi sobie z zakupami na Pokątnej i stąd moja prośba, abyś jutro spotkała się z nią i zakupiła potrzebne na siódmy rok książki oraz resztę przyborów. Zgoda, Hermiono?-zakończyła dyrektorka, patrząc z wyczekiwaniem na młodą czarownice.
-Oczywiście, z chęcią jej pomogę.-powiedziała i wstała z fotela.
-Tutaj masz listę jej książek. Ma się zjawić jutro o 12.00 na Pokątnej. Jeszcze raz dziękuję Ci za przeznaczenie jej czasu. Będę się już zbierać.-powiedziała kobieta, zmierzając kominkowi.-Jest podłączony?
Właścicielka mieszkania pokiwała twierdząco głową i po chwili została sama z zapisanym pergaminem. Jasmin...-gdzieś już słyszałam to imię-zastanawiała się odkładając kartkę na szafkę w przedpokoju. Weszła do kuchni i wyjęła karmę dla sowy oraz jabłko dla siebie. Kiedy podeszła do klatki, Liryc już czekal na kolację. Otworzyła drzwiczki i wsypała do miseczki przygotowana kolację. Pogłaskała ptaka i zamknęła przyjaciela. Wracając na kanapę, wzięła jeszcze pióro oraz czystą kartkę oraz list od Draga.
Dragu,
1.Myślę, że jestem raczej osobą kreatywną, chociaż nie zawsze moja wyobraźnia chce ze mną współpracować.
2. Strasznie boję się ciemności, od kiedy miałam 6 lat. Zgubiłam się w lesie i przez pół nocy szwędałam się samotnie pośród drzew i krzewów.
3.Osoby zamknięte w sobie najczęściej przeżyły coś w życiu i nie umieją ponownie zaufać.
4. Zależy komu. Jeśli ktoś raz mnie na przykład obraził to wybaczę, ale jeśli ktoś robi to codziennie od wielu lat, takiego czegoś nie da się wybaczyć.
5.Bylam i to nawet nie dawno.
6.Wcale nie...No dobra może trochę.
Pozdrawiam, Little
P.S. Opowiedz mi jeszcze coś o sobie, albo o twoim wrogu. Proszę.
Złożyła zapisaną kartkę i wypuściła Liryc'a. Podała mu list i szepnęła adres kolegi. Uśmiechnięta poszła do pokoju, aby wreszcie się spakować. Wyciągnęła z szafy swój kufer i za pomocą różdżki zapakowała potrzebne rzeczy, układając na samym wierzchu wyprasowane szaty oraz odznakę Prefekta. Zauważyła, że słońce już zaszło, więc postanowiła pójść spać.
***
-Hermiono!-odwróciła się i spojrzała na swoją rudowłosą przyjaciółkę.-Czekaj, mamy jeszcze czas do odjazdu Expressu.
Zwolniła kroku i zaczekała za młodszą dziewczyną. Już dziś jedzie do Hogwartu, nawet nie wiedziała kiedy minęły te trzy dni. Codziennie pisała mnóstwo listów z Dragiem i musiała, przyznać, że to lubi. Z każdym lisem poznawała chłopaka, a przy okazji poznawała ponownie siebie. Znalazły wolny przedział i przeniosły swoje kufry na półkę na siedzeniami. Po chwili, ku uciesze Ginny dołączył do nich Harry. Jak zawsze uśmiechnięty, z wiecznie rozwichrzonymi, czarnymi oczami. Do końca podróży, dołączyła do nich jeszcze Pansy. Hermionia na swoją kraciastą koszulę założyła szatę i przypięła odznakę. Na początku podróży była w przedziale Prefektów i ku jej rozczarowaniu drugim Prefektem był Malfoy. W sumie nie był taki zły, ale...Zawsze było jakieś ale, jednak tym razem było ono po prostu Ślizgonem. Nie wiedziała, jak ona przeżyje ten rok, jeśli wogóle go przeżyje. Nim się zorientowała pociąg się zatrzymał, a Ginny wybiegła, aby zająć im powóz. Pośpieszyła swoich przyjaciół, którzy z trudem próbowali ściągnąć z półek ich kufry. Westchnęła i wyszła z przedziału do zatłoczonego od uczniów korytarza expressu.
-Ciekawe, jak sobie radzi Jasmin.-powiedziała do siebie, ponieważ od wyjazdu z Londynu nie widziała dziewczyny.
Choć nie przypadła jej do gustu, kiedy tylko ją pierwszy raz zobaczyła na Pokątnej, musiała jej pomóc, w końcu była Prefektem. Stanęła na palcach, aby rozejrzeć się ponad tłumem i wtedy ją zobaczyła. Zmrużyła gniewnie oczy i prychnęła zdenerwowana. Teraz już wiem, skąd ją znam.-pomyślała i na samo wspomnienie pierwszego spotkania z Gryfonką wzdrygnęła się. To z nią zdradził ją Ron, wtedy w kawiarni. Nigdy by się o tym nie dowiedziała, gdyby nie Malfoy. To było kilka dni po zakopaniu ich toporu wojennego.
Siedziała pod drzewem, patrząc na ostatnie promienie słońca oświetlające Hogwart, kiedy coś zasłoniło jej widok. Tym czymś, a właściwie kimś był Draco Malfoy.
-Zerwałaś z Wieprzlejem?-zagadnął siadając obok.
Spojrzała na niego zdziwiona, na co on wybuchnął śmiechem.
-Z czego się śmiejesz?
-Radzę ci iść po jakieś ciastko, przyda ci się.-uśmiechnął się złośliwie.-Przy okazji gratuluję wiernego chłopaka.
Jej oczy przybrały rozmiar galeonów, podniosła się z miejsca i ruszyła ku miasteczku.
Jesteś już skończona, Jasmin.-pomyślała brunetka wychodząc z pociągu. Otuliła się szczelniej swoją szatą, ponieważ wiatr wiał nie miłosiernie. Podeszła do zajmowanego przez Ginny powozu, do którego po chwili wsiedli Pansy i Harry. Pozostały jeszcze wolne dwa miejsca pomiędzy Ginny i Harry'm oraz pomiędzy nią a Ślizgonką.
-Możemy się dosiąść?-zapytał znajomy głos, a ich oczom ukazała się ruda czupryna Rona.
Harry popatrzył z powątpiewaniem na byłego przyjaciela, natomiast Hermiona i Ginny prychnęły rozjuszone.
-Sorry, Weasley te miejsca są już zajęte.-uśmiechnął się ironicznie Malfoy, wchodząc do powozu razem z Zibini'm.
Blondyn usiadł koło Hermiony, uśmiechając się w jej stronę, czym jeszcze bardziej zdenerwował rudzielca, natomiast Blaise wpatrywał się intensywnie w ignorującą go Gin.
-Harry! Jak mogłeś!-wybuchnął Weasley, puszczając rękę Jasmin.
-O co ci chodzi Ron!? To nie ja zdradziłem Mionę.-odburknął Potter
-Nie sądziłem, że będziesz po stronie tej głupiej, nic nie wartej szlamy.-krzyknął Ron, patrząc na Hermionę z odrazą.
-Zamknij mordę Wieprzlej!-wtrącił się Malfoy, piorunując chłopaka wzrokiem.-Przynajmniej ona jest coś warta, nie tak jak ty!
-Ty...-krzyczał Ron, jednak uczniowie nie usłyszeli dalszej części wypowiedzi kolegi, ponieważ ich powóz ruszył.
Hermionia zaniosła sią płaczem, na słowa byłego ukochanego. Od razu znalazł się przy niej Harry, przytulając przyjaciółkę.
-Cii...nie płacz...on nie był ciebie wart.-mówił jej, ku zdziwieniu wszystkich, Malfoy.
Tymczasem Pansy przesiadła się na miejsce Potter'a i mówiła szeptem do Zabini'ego.
-Co mu jest?-szepnęła, wskazując na Malfoy'a.
---
Hej! Już wracam! 5 rozdział przed nami. Jestem padnięta :( Kiedy znajdę dziś chwilę czasu, poprawię wszystkie błędy :)
Enjoy!
Świetny rozdział! Bardzo ciekawi mnie postawa Dracze. Był miły w stosunku do Miony! :D
OdpowiedzUsuńCo do Rona to brak mi słów. Co za ruda świnia!
Czekam na nn i życzę dużo weny :)
Pozdrawiam, Vik. A.
Super rozdział *.* No nie wierzę, Draco taki milutki :D A Ron to cham!
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam Twojego blogaaaaa!!! :* Lubię jak w opowiadaniach pokazują Draco jako człowieka a nie nieczułą kreaturę. :D Nie bardzo podoba mi się obecny charakter Rona, bo on nie jest taki zły jak w opowiadaniu, ale to oczywiście Twój pomysł i świetny! <3 Czekam na kolejny rozdział! ;)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńChciałabym Cię powiadomić, że zostałaś przyjęta do Stowarzyszenia :)
Pozdrawiam,
Ann
Ps: Proszę Cię o dodanie aktualnego linku do buttonu (s-dhl.blogspot.com)
Witam!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Award!
Więcej informacji znajdziesz na moim blogu:
http://dramionealexshadow.blogspot.com/
Pozdrawiam Alex Shadow
było dodane w moje urodziny 🎂 Skoda że nic już nie dodajesz, choć powiem szczerze Bardo fajnie i przyjemnie się Czytało. Mam nadzieję, że zaczniesz znów pisać i dodawać rozdziały ;) czekam z niecierpliwością. Pozdrawiam ~ Manniaaaa
OdpowiedzUsuń